"Joker" w reżyserii Todda Phillipsa to nie tylko film, ale głęboka analiza psychologiczna postaci, która przez lata była jednym z najbardziej ikonicznych złoczyńców w świecie komiksów. Film ten odbiega od typowego blockbusteru, skupiając się na ludzkiej psychice i tym, jak społeczeństwo może wpłynąć na jednostkę. Joaquin Phoenix w roli Arthura Flecka dostarcza niezapomnianej kreacji, ukazując postać człowieka, który powoli traci zdrowy rozsądek pod wpływem ciągłego odrzucenia i upokorzenia przez społeczeństwo. Jego aktorstwo jest tak przekonujące, że widzowie mogą odczuwać fizyczny ból, obserwując jego cierpienie. To nie jest typowy Joker, z którym się wcześniej spotkaliśmy. To postać bardziej skomplikowana, bardziej ludzka. Film jest mroczny, pełen napięcia i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Scenariusz Phillipsa skupia się na realiach życia w wielkim mieście, gdzie różnice klasowe, korupcja i niesprawiedliwość są na porządku dziennym. Muzyka, kierunek artystyczny i kinematografia są wybitne, tworząc atmosferę, która jest jednocześnie niepokojąca i hipnotyzująca. Niektórzy mogą twierdzić, że film jest zbyt brutalny lub kontrowersyjny, ale "Joker" jest przede wszystkim refleksją nad społeczeństwem i tym, jak traktuje swoich najbardziej wrażliwych członków. To przestroga, byśmy byli bardziej empatyczni i zrozumiali, że każdy człowiek ma swoją historię. Podsumowując, "Joker" to nie tylko film o superzłoczyńcy, ale przede wszystkim o człowieku. To głęboka, poruszająca opowieść, która zmusza do refleksji nad własnym życiem i społeczeństwem, w którym żyjemy. Warto go zobaczyć nie tylko dla fenomenalnej roli Phoenixa, ale również dla jego przemyślanej treści i niezapomnianej atmosfery.