Zanurzając się w mroczne zakamarki "Martwe zło: Przebudzenie", odkrywamy historię dwóch siostr, których codzienność zostaje brutalnie przerwana przez pojawienie się demonów. Lee Cronin, twórca zarówno scenariusza, jak i reżyserii, przenosi nas do klaustrofobicznych wnętrz mieszkania, gdzie zło czai się za każdym rogiem. Nie jest to typowy horror. To opowieść o rodzinnych więziach, które są wystawiane na próbę w obliczu nadprzyrodzonego zagrożenia. Mimo że film ma swoje momenty pełne krwi i przemocy, to jednak głęboko w jego sercu kryje się historia o siostrzanej miłości i poświęceniu. Niektórzy krytycy chwalili film za jego innowacyjne podejście do gatunku i umiejętne połączenie strachu z emocjonalną głębią. Inni byli mniej przychylni, wskazując na pewne schematy i brak oryginalności w porównaniu z wcześniejszymi odsłonami serii. Niemniej jednak, "Martwe zło: Przebudzenie" z pewnością dostarcza dawkę adrenaliny, której oczekują fani horrorów. Cronin, korzystając z ograniczonej przestrzeni mieszkania, stworzył atmosferę pełną napięcia, gdzie każdy kąt i cień może kryć śmiertelne niebezpieczeństwo. Aktorzy, mimo pewnych niedociągnięć w charakteryzacji postaci, dostarczają solidnych, przekonujących wystąpień, zwłaszcza w scenach konfrontacji z demonami. Podsumowując, "Martwe zło: Przebudzenie" to film, który z pewnością podzieli widzów. Dla jednych będzie to godny następca kultowej serii, dla innych jedynie przeciętna produkcja w gatunku horror. Jedno jest pewne - jeśli szukasz mocnych wrażeń i nieprzespanej nocy, ten film jest dla Ciebie.