"Nepokalana" to film, który wprowadza widza w mroczny i zagadkowy świat zakonnej izolacji. Główna bohaterka, młoda zakonnica odkrywająca niespodziewaną ciążę, staje się centrum nie tylko plotek, ale i nadprzyrodzonego zainteresowania w obrębie klasztoru. Film, który mógłby eksplorować głębokie tematy wiary i cudów, niestety gubi się w przewidywalnych motywach i horrorowych cliché. Reżyser Michael Mohan, znany z precyzyjnego budowania napięcia, tym razem nieco zawodzi, stawiając na zbyt oczywiste rozwiązania i nie wykorzystując potencjału intrygującej fabuły. Scenariusz Andrew Lobela, choć obiecujący na początku, rozmywa się w chaosie i niekonsekwencji w miarę rozwoju akcji. Cinematografia filmu jest jednym z jaśniejszych punktów, z pięknie uchwyconymi, mrocznymi zakamarkami klasztoru, co potęguje atmosferę niepokoju. Jednak nawet solidna praca kamery i scenografia nie są w stanie zrekompensować braków narracyjnych. Sydney Sweeney w roli głównej próbuje dodać głębi swojej postaci, ale scenariusz nie daje jej wystarczająco materiału, by w pełni rozwijać swój talent. Film, mimo iż ma momenty, które przyciągają uwagę dzięki dobrze skonstruowanym scenom napięcia, ostatecznie pozostawia uczucie niedosytu. "Nepokalana" to film, który mógłby znacznie więcej zaoferować, gdyby tylko zdecydował się zagłębić w bardziej skomplikowane i mniej oczywiste aspekty swojej opowieści. Niestety, stał się kolejnym przykładem tego, jak duży potencjał może być zmarnowany przez brak odwagi w opowiadaniu historii.