"Niezniszczalni 4" to eksplozywna kontynuacja serii, która nie traci na dynamice. Kiedy broń masowej zagłady trafia w ręce terrorystów, grożąc globalnym kataklizmem, Barney Ross wraz z jego drużyną wchodzi na scenę, by zapobiec katastrofie. Jason Statham błyszczy w roli głównej, podczas gdy Sylvester Stallone, choć obecny, zdaje się być bardziej w tle. Nowi członkowie obsady, takie jak Megan Fox i 50 Cent, dodają świeżości, ale niektórzy krytycy uważają, że film mógłby lepiej wykorzystać ich potencjał. Reżyseria Scotta Waugha jest kontrowersyjna, z niektórymi scenami akcji, które zdają się być chaotyczne i zbyt zależne od CGI. Mimo to, dla wielu fanów serii, film dostarcza dawkę adrenaliny i nostalgii, choć niektórzy mogą czuć, że magia oryginalnych "Niezniszczalnych" zaczyna blednąć. Warto zwrócić uwagę na oszałamiające sceny walki, zwłaszcza te z udziałem Iko Uwaisa i Tony'ego Jaa. W skrócie, "Niezniszczalni 4" to mieszanka starych bohaterów i nowych twarzy, która dostarcza rozrywki, choć nie zawsze trafia w dziesiątkę.