Truman Burbank, wcielony przez niezapomnianego Jima Carreya, prowadzi życie, które wydaje się być esencją amerykańskiego snu. Mieszka w malowniczym miasteczku Seahaven, gdzie każdy dzień jest niczym obrazek z pocztówki. Jednak pewnego dnia zaczyna dostrzegać pewne nieścisłości w otaczającej go rzeczywistości. Czyżby całe jego życie było jednym wielkim spektaklem? Reżyser Peter Weir wraz ze scenarzystą Andrew Niccol stworzyli film, który z jednej strony jest błyskotliwą satyrą na media i kulturę celebrytów, z drugiej zaś głęboką refleksją na temat wolności, prawdy i ludzkiego dążenia do poznania. Choć "Truman Show" miał swoją premierę w 1998 roku, jego przesłanie jest dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek. W erze mediów społecznościowych, gdzie każdy z nas może stać się gwiazdą, a prywatność staje się luksusem, historia Trumana staje się niepokojąco prorocza. Jim Carrey, znany głównie z komediowych ról, w tym filmie ukazuje swoją zupełnie inną twarz. Jego kreacja Trumana jest pełna głębi, subtelności i autentyczności. Wspierany przez znakomitą obsadę, w tym Laurę Linney czy Eda Harrisa, Carrey dostarcza jedno z najważniejszych wystąpień w swojej karierze. "Truman Show" to nie tylko film o człowieku, którego życie stało się widowiskiem. To przede wszystkim opowieść o poszukiwaniu prawdy, o odwadze stawiania pytania i przekraczania granic, które wyznaczono nam od urodzenia. W świecie Seahaven Truman odkrywa, że prawdziwa wolność nie polega na tym, by robić wszystko, co się chce, ale by mieć wybór i być sobą, niezależnie od tego, co myśli reszta świata. W tej niezwykłej opowieści o odwadze, miłości i poszukiwaniu prawdy każdy z nas może odnaleźć kawałek siebie.